Wzgórze

Anamitra

Po skończonych godach, zaczęła tarzać się w trawie //naturalne zachowanie//. Pomiaukiwała jeszcze przez moment. Aż w końcu podniosła się z ziemi.

//Oni są (nie mówię, że wszyscy!) po prostu blee ;( Mojego kuzyna haha Tomka Jezyk

zaczepili w Niemczech (on tam pracuje, jako dostawca) dwaj faceci i spytali go czy może im zrobić ''laskę''//

Sansual Samier

Kiwnął głową i odszedł. Tak jakby nigdy nic. Poszedł sobie. Jeszcze schyliwszy pyszczek spojrzał na Ana nie zatrzymując się. Kiedy ją ujrzał uśmiechnął się krzywo (czasem tylko udaje mu się ładnie uśmiechnąć) w dzieciństwie się nie uśmiechał i nie jest w tym najlepszy. Zresztą o czym ja wam mówię...?!
Chód przeszedł w trucht roboczy. Podnosił wysoko łapki, śpiewając i z głową do góry + dla lepszego efektu: ogon do góry podniesiony, sztywny jak patyk. Tak sobie szedł i zawrócił , by pokazać się z przodu. Tak to musiało wyglądać przechomicznie //xd//.

Anamitra

Bez namyślania się podreptała szybciej za Ferą. Była ciekawa czy w okolicy kręcą się jakieś inne koty.

// No to znaczy że uciekamy z tematu//